Mieszkając na Śląsku trzeba liczyć się z możliwością pojawienia się na budynkach uszkodzeń, które spowodowane są ruchem zakładów górniczych. W myśl prawa geologicznego i górniczego właściciel nie może sprzeciwić się zagrożeniom spowodowanym ruchem zakładu górniczego, który jest prowadzony zgodnie z ustawą. Może on jednak żądać naprawienia wyrządzonej tym ruchem szkody.
Przyczyną szkód górniczych najczęściej są osuwiska, tąpnięcia czy powolniejsze ruchy ziemi, które niosą za sobą bardzo dużą siłę. Powyższe zdarzenia skutkują pęknięciami ścian, stropów, deformacji stolarki okiennej i drzwiowej, trwającym latami powolnym osiadaniem budynku powodującym jego odchylanie się od pionu, a w ekstremalnych przypadkach nawet zawaleniem budynków
Odpowiedzialność za szkodę ponosi przedsiębiorca prowadzący ruch zakładu górniczego, wskutek którego wystąpiła szkoda. Odpowiedzialność ta jest oparta na zasadzie ryzyka, które to jest związane z ruchem przedsiębiorstwa wprowadzanego w ruch za pomocą sił przyrody (art.435 kc). Jest to najsurowszy rodzaj odpowiedzialności przewidziany w prawie cywilnym, gdyż zasada ryzyka nie wymaga, aby zdarzenie szkodzące było bezprawne, jak również nie musi być ono zachowaniem ludzkim.
Niejednokrotnie zdarza się, że kopalnie zmieniają formę prawną lub po prostu zostają zamknięte, wtedy powstaje pytanie wobec kogo wystosować nasze powództwo? Prawo górnicze daje w tym wypadku duże ułatwienie w dochodzeniu swych roszczeń, gdyż w przypadku, gdy nie można ustalić, który zakład górniczy faktycznie spowodował szkodę, odpowiada ten przedsiębiorca, który w dniu ujawnienia się szkody ma prawo prowadzić na terenie wystąpienia szkody działalność górniczą. W skrajnych przypadkach, gdy np. zaprzestano wydobywania pokładów węgla lub po całkowitym wydrążeniu i wyeksploatowaniu, jeżeli nie istnieje przedsiębiorca odpowiedzialny za szkodę ani jego następca prawny, za szkodę odpowiada Skarb Państwa reprezentowany przez właściwy organ nadzoru górniczego. A więc ustawa przewidziała niemal każdą sytuację do dochodzenia przez poszkodowanego należnego mu odszkodowania z tytułu tzw. szkód górniczych.
Kolejnym ułatwieniem, które zostało przewidziane w przepisach prawa dla osób dochodzących roszczeń jest art. 96 ust. 1 punkt 12 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Zgodnie z tym przepisem strona dochodząca naprawienia szkód spowodowanych ruchem zakładu górniczego jest zwolniona z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych(np. 5% wartości przedmiotu sporu przy pozwie) czy wydatków (np. zaliczki na poczet dowodu z opinii biegłego).
Sądowe dochodzenie roszczeń jest możliwe po wyczerpaniu postępowania ugodowego.
Warunek wyczerpania postępowania ugodowego jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca odmówił zawarcia ugody lub jeżeli od skierowania przez poszkodowanego roszczenia wobec przedsiębiorcy upłynęło 30 dni, chyba że poszkodowany, zgłaszając żądanie zawarcia ugody, wyznaczy dłuższy termin. Celem postępowania przedsądowego unormowanego art. 151 p.g.g. (Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. — Prawo geologiczne i górnicze (Dz.U. z 2017 r. poz. 2126) jest umożliwienie stronom zawarcia ugody oraz rozstrzygnięcie powstałego sporu.
Warunek wyczerpania postępowania ugodowego jest spełniony, jeżeli przedsiębiorca wprost odmówił nam zawarcia ugody lub jeżeli od skierowania przez nas żądania zawarcia ugody upłynęło 30 dni ( lub dłużej, jeżeli wyznaczyliśmy do zawarcia ugody dłuższy termin), a przedsiębiorca nie zajął żadnego stanowiska, a w szczególności nie złoży nam konkretnej i satysfakcjonującej nas propozycji ugody, również możemy wysyłać do sądu pozew.
Konsekwencją braku wyczerpania postępowania ugodowego w sprawach o naprawę szkody wywołanej ruchem zakładu górniczego jest odrzucenie pozwu.
Bardzo istotnym jest, iż przewidziana w ustawie funkcja postępowania ugodowego może być wypełniona względem przedsiębiorcy tylko wtedy, gdy przedsiębiorcy górniczemu na etapie negocjacji zostanie przedstawione roszczenie w takiej postaci, jaka ma być następnie dochodzona w postępowaniu sądowym. W przeciwnym razie nie można stwierdzić, że przedsiębiorca odmówił zaakceptowania uregulowania takiego przedmiotu negocjacji w drodze ugody, czy też dopuścił się bezczynności.[1]
Naprawienie szkody może nastąpić przez przywrócenie do stanu poprzedniego przez samego sprawcę szkody, albo poszkodowany – za zgodą zakładu górniczego – sam może przywrócić stan poprzedni za zapłatę odpowiednich środków pieniężnych. W tym miejscu należy poczynić zastrzeżenie, że „gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu”[2]. W zakresie naprawienia szkód spowodowanych ruchem zakładu górniczego mają zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego. W sprawach o naprawienie szkody górniczej wybór właściwego sposobu jej naprawienia następuje z reguły, dopiero po przeprowadzeniu przez sąd postępowania dowodowego, w szczególności po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego, bądź po zapoznaniu się stron z nią[3]. Przyjmuje się w tego rodzaju przypadkach, że skutkiem takiej zmiany jest wejście roszczenia objętego nowym powództwem w miejsce pierwotnego (jego przekształcenie), do czego nie jest potrzebne zrzeczenie się roszczenia ani zgoda pozwanego, ani też sądu. Wówczas, nowe roszczenie wchodzi na miejsce dawnego i sąd (tak, jak przy żądaniu ewentualnym) orzeka tylko o nowym żądaniu i nie wydaje żadnego orzeczenia co do pierwotnego roszczenia[4]. Wobec powyższego stwierdzić należy, iż ze względu na szczególny charakter roszczeń przysługujących stronie powodowej przy wyrządzeniu szkód górniczych, w razie modyfikacji roszczenia np. z naprawy szkody górniczej na odszkodowanie, przedmiotowa zmiana jest dozwolona i nie powoduje dla strony powodowej ujemnych konsekwencji procesowych. Ponadto nie jest też obwarowana ograniczeniami o których mowa w art. 203 § 3 – § 4 k.p.c. tzn. nie jest traktowana jako ograniczenie powództwa czy też jako wystąpienie z nowym roszczeniem co oznacza, iż nie wymaga osobnej zgody strony pozwanej a także samego sądu.
Sąd Najwyższy w swojej uchwale[5] uznał, że szkoda wywołana ruchem zakładu górniczego może być naprawiona w części poprzez przywrócenie do stanu poprzedniego, w pozostałej zaś części poprzez zapłatę odszkodowania. Sąd Najwyższy stwierdził, że o ile naprawienie szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej ma charakter ekwiwalentny i zarazem kompensacyjny, o tyle przywrócenie stanu poprzedniego nie zawsze jest równoznaczne z doprowadzeniem poszkodowanego do sytuacji, w której znajdował się przed wyrządzeniem szkody. W wypadku rzeczy uszkodzonych, następnie poddanych zabiegowi przywrócenia im cech pierwotnych, sam fakt takiego zabiegu może w poważnym stopniu obniżyć atrakcyjność rzeczy, co w stosunkach handlowych może być przyczyną obniżenia oceny. Mówiąc inaczej, przywrócenie rzeczy jej walorów użytkowych i estetycznych nie zawsze w pełni wyrównuje doznany przez poszkodowanego uszczerbek majątkowy.
Dodatkowo warto jeszcze przytoczyć stanowisko Sądu Apelacyjnego w Katowicach,[6] który uznał zasadę pełnego odszkodowania obejmującego zarówno poniesioną szkodę majątkową jak również tzw. utracone korzyści, gdzie uznano, że:
roszczenie poszkodowanego obejmuje poniesione przez niego straty oraz korzyści, które mógłby odnieść gdyby szkody nie wyrządzono. Są to dwie postaci szkody, które w ramach obowiązującej zasady kompleksowego naprawienia szkody i różnicowego charakteru odszkodowania obowiązują w kodeksie cywilnym. Podstawową bowiem funkcją odszkodowania jest kompensacja, co oznacza, że odszkodowanie powinno przywrócić w majątku poszkodowanego stan rzeczy naruszonych zdarzeniem wywołującym szkodę, obejmując to, co uszło z majątku poszkodowanego na skutek tego zdarzenia (strata) lub do niego nie weszło (utracona korzyść), gdy zasadę pełnego kompensowania szkody uznać należy za utrwaloną również w odniesieniu do szkód górniczych.
Zgodnie z art. 149 ustawy Prawo geologiczne i górnicze (p.g.g.) roszczenia o naprawienie szkody wywołanej ruchem zakładu górniczego przedawniają się z upływem 5 lat od dnia dowiedzenia się o szkodzie. Zarzut przedawnienia roszczenia podnoszony przez zakład górniczy w toku procesu może zostać przez sąd uznany za nadużycie prawa podmiotowego. Wymaga to jednak wystąpienia co najmniej niektórych z przesłanek, do których należą m.in.: celowe opóźnianie przez kopalnię procedury ugodowej poprzez wywoływanie u poszkodowanych uzasadnionego wrażenia, że szkoda zostanie naprawiona na etapie postępowania ugodowego (tzn. bez konieczności wnoszenia pozwu do sądu), sytuacja życiowa pokrzywdzonych i charakter uszczerbku, poziom wiedzy uprawnionych o eksploatacji górniczej i możliwości dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od kopalni, związek roszczenia z groźbą utraty dobra tak cennego jak dom mieszkalny, a także czas jaki upłynął od przedawnienia roszczenia[7].
[1] Sąd Apelacyjny w Katowicach, z dn.16.01.2014r. sygn. akt: I ACz 21/14
[2]Uchwała Sądu Najwyższego z dn. 22.11.2012 r., III CZP 75/13,
[3]Sąd Najwyższy z dn. 13.09.2012 r., V CSK 379/11,postanowienie z dn. 27.03.2013 r., V CZ 100/12, oraz SA w Katowicach z dn. 9.07.2013 r., V ACa 229/13,
[4]uchwałę SN z dnia 7 kwietnia 1992 r., III CZP 29/92, OSNCP 1992 nr 11, poz. 192 oraz z dnia 5 maja 2009 r., I PZP 1/09, OSNP 2009/23-24/304
[5] Uchwała SąduNajwyższego 12.05.2004r., III CZP 20/04
[6] Sąd Apelacyjny w Katowicach 13.11.2008r, V ACa 24/09
[7] Sąd Najwyższy z 08.05.2014r. syn akt: V CSK 370/13