Kredytobiorcy szybciej znajdą sprawiedliwość w Sądach!
Szeroko dyskutowany obecnie projekt ustawy frankowej (projekt z sierpnia 2017 r.) w założeniu ma rozwiązać problemy Frankowiczów ale czy jest tak naprawdę?
Z naszej analizy wynika, że kredytobiorcy prędzej znajdą sprawiedliwość w sądach, które częściej dostrzegają wady prawne umów kredytowych indeksowanych do CHF lub denominowanych w CHF. Wśród pozytywnych rozstrzygnięć nie ma jeszcze ujednoliconej linii orzeczniczej ( być może zmieni się to po wyczekiwanym przez wszystkich orzeczeniu TSUE) . Niektóre Umowy zostają uznane za nieważne w innych przysługuje od Banku roszczenie o zwrot tzw. nadpłat wynikających z niedozwolonej waloryzacji świadczenia kredytobiorców do jednostronnie kształtowanego przez Banki kursu CHF. W tym ostatnim przypadku często dochodzi do „odfrankowania” Umowy. Oznacza to, że Umowa staje się umową czysto złotową.
Dlaczego orzeczenia są tak różne?
O co dokładnie chodzi w sporach tzw. „frankowych”?
Zachęcamy do zapoznania się z poniższym wpisem, w którym skupimy się na kredytach indeksowanych do CHF zawieranych z konsumentami.
Czym jest kredyt indeksowany do CHF?
W umowie kredytowej kwota udzielona do dyspozycji kredytobiorcy wyrażona jest w złotych, która to kwota przeliczona jest do CHF. Ta kwota CHF to kwota kredytu, którą to kredytobiorca musi spłacić. Każda jego wpłata w PLN przewalutowana jest na CHF według kursu kupna banku, którą to bank zazwyczaj ustala jednostronnie i arbitralnie w sobie tylko znany sposób.
Na czym polega wadliwość umów indeksowanych do CHF?
Duża część umów indeksowanych do CHF ma wady prawne. W sporach sądowych z Bankami , które udzielały takich kredytów podnosi się następujące argumenty:
- Indeksacja zastosowana w umowie jest rażąco nieuczciwa: bank całkowicie dowolnie ustala kursy w swoich tabelach, metodologia ustalania kursów jest nieweryfikowalna,
- Klauzule indeksacyjne i przeliczeniowe w tym o zmiennym oprocentowaniu jak i treść całej umowy nie była indywidualnie uzgodniona,
- zachwiana jest równowaga kontraktowa Stron, interesy banku są znacznie lepiej zabezpieczone, nadto to bank decyduje o wysokości zobowiązania kredytobiorców a ten nie ma żadnych mechanizmów obronnych przed tym,
- w chwili zawierania umowy kwota udzielonego kredytu nie jest znana, nie jest też znana kwota całkowitego kosztu kredytu – co jest sprzeczne z ustawową definicją umowy kredytowej,
- bank stosując w umowie samodzielnie kształtowane dwa kursy franka szwajcarskiego – kupna i sprzedaży wprowadza do umowy dodatkowe ukryte opłaty w postaci nieobjętych umową czynności kantorowych,
- ryzyko kursowe banku i kredytobiorcy jest niesymetryczne na korzyść Banku, którego ryzyko jest ograniczone przy całkowicie nieograniczonym ryzyku kredytobiorcy- nawet gdyby kurs CHF spadał, kredytobiorca i tak musi zwrócić Bankowi kwotę, którą ten mu udzielił (w PLN), jeśli kurs CHF będzie,
- kredytodawcy przy zawieraniu tego typu umów stosowały nieuczciwe praktyki rynkowe.
Oczywiście w/w wady stanowią jedynie kroplę w morzu uchybień banków w tego typu umowach.
Jakie są konsekwencje uznania przez Sąd, że umowa jest wadliwa?
Klauzule indeksacyjne uznane za niedozwolone
Niestety cały czas najwięcej pozytywnych orzeczeń opiera się na uznaniu klauzul indeksacyjnych za niedozwolone, które tym samym eliminowane są z umowy od początku. Nadpłaty wynikające z niedozwolonej indeksacji co CHF, jako świadczenie nienależne podlega zwrotowi na rzecz kredytobiorców. W dalszym ciągu problemem dla sądów jest wskazanie konsekwencji jakie dla umowy będzie miało wyeliminowanie klauzul:
- Czy umowa pozostaje umową z mechanizmem indeksacji jednak dokonuje się jej do średniego kursu NBP? – w naszej ocenie takie orzeczenia są niezgodne z prawem albowiem nie ma przepisów dyspozytywnych, które umożliwiłyby zastosowanie innego miernika wartości w postaci kursu średniego NBP;
- Czy umowa przekształca się w umowę „czysto złotową” w tym zmienia się oprocentowanie z LIBOR na WIBOR? – również takie założenia sądów nie znajdują oparcia w przepisach prawa, bowiem bezskuteczne są jedynie klauzule indeksacyjne pozostałe pozostają w mocy w tym oprocentowanie LIBOR;
- Czy umowa przekształca się w umowę złotową jednak z oprocentowaniem LIBOR – takie rozstrzygnięcie jest w naszej ocenie uzasadnione.
Nieważność umów kredytowych indeksowanych do CHF
W ocenie naszych prawników, dla większości analizowanych umów tego typu wady prawne są tak poważne, że powinny prowadzić do uznania tych zobowiązań za nieważne z uwagi na sprzeczność z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego.
W wielkim skrócie dlatego, że po pierwsze, nie jest znana kwota kredytu, po drugie wyeliminowanie klauzul indeksacyjnych i przeliczeniowych z umowy jako wpływającego na główne świadczenie stron (wysokość zobowiązania) nie może się ostać bo jest niemożliwa do wykonania.
Skutkiem takiego rozstrzygnięcia winien być zwrot całości kwoty wpłaconej przez kredytobiorców na rzecz banku.
W tego typu rozstrzygnięciach częściej jednak sądy przyjmują tzw. „teorię salda” w ramach której dokonują rozliczenia świadczeń stron. I tak, jeśli kredytobiorca spłacił bankowi mniejszą kwotę niż uzyskał kredytu, to do zwrotu pozostaje mu różnica. Jeżeli natomiast kredytobiorca spłacił na rzecz banku kwotę wyższą niż kwota mu udostępniona, to bank ma zwrócić różnicę.
W naszej ocenie teoria salda nie ma oparcia w przepisach prawa co potwierdza również Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 10 lipca 2019 roku VI ACa 1712/17.
Ustawodawca „spieszy na pomoc Frankowiczom”
W sierpniu 2017 roku został złożony w Sejmie projekt prezydencki nowelizacji ustawy z 2015 roku o wsparciu kredytobiorców, znajdujących się w trudnej sytuacji, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy. Projekt ten zakładał m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Zgodnie z propozycją, byłaby to sytuacja, gdy koszty kredytów przekraczają 50 proc. dochodów. Ponadto zwiększona miała zostać wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia do 2 tys. zł, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 miesięcy (co w sumie dawałoby kwotę wsparcia 72 tys. zł) oraz wydłużony okres bezprocentowej spłaty otrzymanego z Funduszu Wspierającego do 12 lat. Najistotniejsza zmiana miała dotyczyć stworzenia tzw. Funduszu Konwersji dla sfinansowania przewalutowania kredytów frankowych, na Fundusz ten miałyby się składać banki, a więc miałaby być to swojego rodzaju „ kara” za działanie sprzeczne z zasadami dobrych praktyk rynkowych. Możliwe byłoby także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat.
Niestety ostatecznie przyjęty projekt, który 08 lipca 2019 trafił do Senatu nie przewiduje uregulowania, który miał zmusić banki do przewalutowania kredytów frankowych. Przyjęto wsparcie finansowe w kwocie 2.000 zł miesięcznie, jednakże tylko w takiej sytuacji, kiedy przewidywana rata kapitałowo- odsetkowa kredytu jest wyższa niż 2.000 zł. W przypadku gdy kredyt mieszkaniowy jest spłacany w walucie obcej, Bank Gospodarstwa Krajowego przekazuje pożyczkę na spłatę zadłużenia w walucie spłaty kredytu, dokonując przeliczenia jej wysokości na walutę spłaty kredytu według kursu sprzedaży ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski w dniu poprzedzającym dzień przekazania pożyczki na spłatę zadłużenia.
Jednakże każda osoba, która zwróci się o udzielenie pomocy w spłacie swojego kredytu jest zobowiązana do zwrotu wsparcia w 144 równych, nieoprocentowanych miesięcznych ratach na rachunek Funduszu.
Wobec tego wszyscy poszkodowani przez banki Frankowicze, którzy liczyli na to, iż szumnie zapowiadana ustawa cokolwiek zmieni w ich sytuacji zostali pozostawieni sami sobie i wobec tego jedyną drogą dochodzenia sprawiedliwości jest wytoczenie sprawy przed sądem powszechnym.
Obecnie z naszej praktyki wiemy, iż sądy coraz częściej stwierdzają nieważność umów kredytów frankowych. Takich wyroków nie brakuje w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który to z racji siedziby większości banków jest najbardziej obciążonym tzw. sprawami frankowymi. Ostatnio też Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził rozstrzygnięcie o nieważności.
Frankowicze mają więc obecnie nie tylko poparcie Głównego Rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ale też sądów powszechnych w Polsce i Sądu Najwyższego. Nie mają więc co czekać na rozwiązanie systemowe Ustawodawcy, pozostaje im więc samodzielna walka o swoje prawa.
Kancelaria Prawna Bratek i Kokoszka prowadzi kilkadziesiąt takich postępowań, w razie jakichkolwiek pytań zapraszamy więc do kontaktu.
Wyślij maila na adres: kancelaria@emediatorlegal.pl
Lub zadzwoń: (+48) 32 706 10 15